Moja pierwsza kokoszka na świąteczne jajka już jest
i największym problemem jaki mi stworzyła była głowa
nie potrafiłam gładko jej upleść utworzyły się dziury i resztę rurek jakie mi pozostawały po pleceniu powkręcałam do środka
muszę trochę potrenować żeby następna wyszła już lepiej
czuprynkę dostała dla ukrycia moich niedociągnięć haha
tak wyglądała moja kokoszka przed malowaniem
gdyby nie ta głowa... było by nawet ok ;-)
Mi się podoba, jest świetna, a czuprynka dodaje jej uroku:)
OdpowiedzUsuńŚwietna kokoszka!
OdpowiedzUsuńsuper koszyczek - kurka
OdpowiedzUsuń